O różne zdolności i talenty siebie podejrzewałam (ba – nawet o niektórych wiem!) ale żeby od razu zdolności czarnomagiczne i umiejętność czarów? – Co to – to nie!- Chyba???
To się zaczęło jakiś czas temu…..a dokładnie ponad 4 lata temu (jak Kuba poszedł do przedszkola).
Wiadomo nowa sytuacja i dla Kuby i dla mnie, dodatkowe problemy związane z chorobami – a to katar, a to kaszel, a to gorączka, a to ostry ból gardła itp. – wiadomo:) No i rozmowy w pracy, na placyku, z koleżankami, z innymi mamami….O czym? Jak to o czym? O dzieciach i ich chorobach:)
No więc ja taka dumna mama:) – bo mój Synek przechodził 3 tygodnie (z rzędu) do przedszkola!!! (wyobrażacie to sobie:)?) to się pochwaliłam – i co następnego dnia – gorączka i płacz, że ucho boli:(
No dobra – powiecie zbieg okoliczności.
Ale…
Za jakiś czas znowu moje przechwałki – “Nie, no moja Ania to nigdy nie miała zapalenia dróg moczowych” – a następnego dnia gorączka, płacz, po dwóch dniach skierowanie na badanie moczu – no i trach….zapalenie układu moczowego:( (potwierdzone posiewem)
Chcecie więcej?
To proszę:
Pytanie: Co słychać? Dzieci zdrowe?
Moja odpowiedz: Super – już 3 miesiące bez poważniejszej choroby i bez antybiotyku! Tylko delikatny katar – nic tyko się chwalić.
Efekt: w nocy intensywny kaszel krtaniowy u Kuby…po kilku dniach przeszedł w zapalenie oskrzeli leczone antybiotykiem:(
Pytanie: I jak? Drugi rok w przedszkolu lepszy? Kuba mniej choruje?
Moja odpowiedz: O bez porównania – prawie wcale – pojedyncze katarki….
Efekt: za kilka dni infekcja (leczona sterydami a na koniec antybiotykami) położyła a wręcz powaliła całą naszą rodzinę:(
Pytanie: Przy trójce dzieci to kiepsko …? – jedno od drugiego coś łapie – prawda?
Moja odpowiedz: Nie jest tak źle – Ania ostatnio była podziębiona, ale na katarze się skończyło. A pozostała dwójka, w szczególności młodsza Małgosia (wtedy miała 3 miesiące) nic nie złapała – oby tak dalej:)
Efekt: za dwa dni Kuba – ospa! a Ania i Małgosia zapalenie oskrzeli – nie muszę chyba dodawać, że po wyleczeniu oskrzeli u dziewczyn pojawiła się ospa:(
Po kilku takich zdarzeniach na pytania bliższych lub dalszych krewnych/znajomych “Jak dzieci – zdrowe?” odpowiadałam nieładnie – “Nie słyszałam pytania:)” albo “Zmieńmy temat”.
Ale ostatnio odpowiadałam na maila jednej z Czytelniczek mojego bloga i zaczęłam zachwalać cudowne właściwości syropu z czosnku (który podaję swoim dzieciom). Napisałam jak cudownie wzmocnił odporność moich dzieci, że odkąd biorą ten syrop (od połowy października) to nie braliśmy antybiotyków (wyjątek szkarlatyna Kuby) a infekcje jeśli były to udawało się je zwalczyć po kilku dniach – a przecież w analogicznym okresie poprzedniego roku antybiotyk antybiotyk antybiotykiem poganiał:( No i tak przygotowany mail pochwalny na temat czosnku oraz odporności i zdrowia moich dzieci wysłałam…..(w sobotę 21.02.2015)
i…..?
No i efekt:
Kuba gigant katar…(od niedzieli 22.02.15)
Ania zapchany nos, gigant katar, gigant kaszel, ból gardła i gorączka…(od poniedziałku 3.02.15)
Małgosia gigant katar, giiiiiigant kaszel i niestety inhalacje ze sterydów:(…(od niedzieli 22.02.2015)
Aż strach się bać!
Dlatego ogłaszam wszem i wobec, że nie będę chwalić zdrowia moich dzieci – bo jak tylko pochwalę to owo zdrowie znika w sposób magiczny.
A może wy też tak macie? Może nie jestem jedyna?:)
pozdrawiam
mama trójki chorych dzieci
zdjęcie: www.fotolia.pl
Opublikowano: 26 lut 2015 o 09:53